Recenzja filmu

Śpiąca królewna (1959)
Clyde Geronimi
Henryka Biedrzycka
Bill Shirley
Mary Costa

Różyczka vs. Śnieżka

“Śpiąca królewna” to kolejny po “Zuzi i Hultaju” pełnometrażowy film animowany produkcji mistrza, Walta Disneya. Jest jakby (jeśli nie czymś więcej) przypomnieniem bajek typu „Królewna Śnieżka i
“Śpiąca królewna” to kolejny po “Zuzi i Hultaju” pełnometrażowy film animowany produkcji mistrza, Walta Disneya. Jest jakby (jeśli nie czymś więcej) przypomnieniem bajek typu „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków”. Po obejrzeniu "Śpiącej królewny" możemy stwierdzić, że pan Disney jest ewidentnie sentymentalny, gdy wspomina minione lata… Po pierwsze „Śpiąca królewna” przypomina „Śnieżkę” tym, że główna bohaterka to piękna księżniczka nękana przez straszną wiedźmę. Dla uchronienia jej przed śmiercią autor wysyła ją do ciemnego lasu, gdzie zamiast siedmiu krasnoludków pod opiekę biorą ją trzy przemiłe wróżki. Zła wiedźma jednak odnajduje Aurorę (nam znaną bardziej jako Różyczka) i, tak jak to miało miejsce w przypadku Śnieżki, rzuca na nią zły urok. Zmusza ją do przędzenia i sprawia, że Aurora kaleczy się zaklętym wrzecionem, co powoduje, że nasza tytułowa bohaterka zapada w magiczny sen. Chyba domyślacie się, że teraz przywołam sytuację, w której Śnieżka zjada zatrute jabłko…Jedyną mocą jaka jest w stanie obudzić księżniczkę ze snu, jest pocałunek prawdziwej miłości, złożony na jej ustach przez księcia, tu ochrzczonego imieniem Filip. To nie wszystko z rzeczy i sytuacji, które łączą te dwie bajki. Obie królewny są niebiańsko piękne, obie wychodzą z opresji dzięki pomocy drobnych, leśnych postaci i obie są nękane przez straszne czarownice. Wróżki wyglądają jak rodzone siostry krasnali. Więcej, te przyjazne ciociowate kobietki o imionach Fauna, Flora i Pogódka są ich lustrzanymi odbiciami, jeśli chodzi o postępowanie. No może wykluczając prace w kopalni i pogwizdywanie na każdym kroku. Prowadzą swoje niewinne gospodarstwo, nad życie kochają swoją podopieczną i nawet urządzają Różyczce urodzinowe przyjęcie w dniu, gdy ta kończy szesnaście lat. Są też tak samo sprytne, choć niestety nie ma między nimi Gapcia… Jaka szkoda! Poza Gapciem istnieje parę innych rzeczy, które przemawiają na korzyść “Śnieżki”. Pomimo, że muzyka ze „Śpiącej królewny” jest wzięta prosto z baletu Czajkowskiego i melodie tworzące tło tej baśni zapierają dech w piersi, to piosenki śpiewane przez głównych bohaterów pozostawiają wiele do życzenia. Tylko jedna daje radę – „Znamy się ze snu” pasuje do klimatu bajki jak ulał. Reszta piosenek zbytnio nie zapada w pamięć. Jeśli chodzi o humor, to twórcy byli bardzo powściągliwi. Dobre wróżki niosą całe brzemię dowcipu na własnych barkach, którym chwilowo jedynie „pomaga” nadworny błazen i to tylko w jednej ze scen. Książę Filip również nie zachwyca, gdyż jest przesłodzony. Disney jednak stanął na wysokości zadania i stuningował „Śpiącą królewnę”, dodając imponującą walkę Filipa ze smokiem, która wypełniając powierzone jej przez Walta zadanie, umiejscawia się obok szaleńczej pogoni Śnieżki przez złowieszczy las. Książę wyzwala się z lochu i ucieka przed wysłanymi przez wiedźmę, pokracznymi stworami straszącymi żółtymi oczyma naszych małych widzów. Natomiast moment, w którym wiedźma przeistacza się w smoka, ścina krew w żyłach nawet rodzicom. Disney osiąga tymi scenami szczyt animowanego horroru. Mimo wszystko ten obraz pozostaje w naszej pamięci jako baśniowa szczęśliwa kraina, w której wszyscy żyją długo i szczęśliwie, a świat przybiera w końcu pastelowe barwy i zostaje przyprószony magicznym pyłem.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Śpiąca królewna" to jeden z tych filmowych skarbów Disneya, którego szerzej przedstawiać nie trzeba.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones